Ten znajomy park nocą i kusząca myśl spędzenia z Tobą czasu. Byłeś tam na przywitanie przytuliłeś mnie. Czułam się tak jak dawniej. Długo rozmawialiśmy o zminach w naszym życiu. Każde z nas chciało bardziej dopieć drugiemu udając jak to było dobrze po rozstaniu. W pewnym momencie nasze oczy się spotkały, a usta coraz bardziej do siebie zbliżały. Pocałowałeś mnie, wtedy nie istniało nic tylko Ty. Znów wziąłeś mnie na kolana jak małą dziewczynkę, pamiętałeś, że uwielbiałam tak siedzieć wtulona w Twoją pierś. Czas płynął i trzeba było iść. To nasze czułe pożegnanie, zawsze będę pamiętała jak słodkie miałeś wtedy usta. Na drugi dzień gdy się obudziłam, wmawiałam sobie, że to sen, a Ciebie już nie ma. cz.2
|