|
Poznałem Ją na imprezie. Miał być ostry melanż. Wszystko było załatwione, mnóstwo koksu i procentów. Mieliśmy ostro się dokurwić przy dobrej muzyce, a przy okazji popatrzeć na jakieś fajne tyłki. Dudniąca muzyka, meliniarski wystrój domu, pełno dilerów, ćpunów, dziwek łapiących za krocze dopiero co wchodzących facetów, parę nieśmiałych panien, trochę cwaniaków czy snobów. W powietrzu czuć było zioło, trochę rzygowin i fermony. Po paru partiach wstępnych kielonów na rozluźnienie w końcu zauważyłem Ją. Inna niż wszystkie panny, niż cały ten klimat. Takie panny nie przychodzą w takie miejsca. Była zbyt delikatna, zbyt subtelna i zbyt kobieca. Była damą wśród suk. Wiedziałem, że muszę ją zdobyć, choć na chwilę.
|