Pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? Tak, to ten ciepły, czerwcowy wieczór, gdy wpadłeś do mnie na kawę. Miało to wyglądać zupełnie inaczej. Mieliśmy iść do kina czy na spacer, ale wybrałam dla nas zacisze czterech ścian mojego mieszkania. Spotkaliśmy się po ponad miesiącu po tamtej imprezie. Na Twój widok oniemiałam. Zapamiętałam Cię przecież trochę inaczej, a w rzeczywistości byłeś jeszcze... lepszy? Twój zapach zwalił mnie z nóg. Z ledwością opanowałam drżenie rąk i głosu, gdy zapraszałam Cie do środka. Siedzieliśmy do bardzo późnej nocy, wnikliwie poznając swoje osobowości. Czułam się swobodnie i bezpiecznie pomimo tego, że praktycznie Cię nie znałam. Przytuliłeś mnie na pożegnanie i wiedziałam, że znalazłam ramiona, w których moje ciało idealnie się komponuje. Później już tylko nie wierzyłam, że spotkałam kogoś kto skutecznie wywrócił moje życie do góry nogami, kogoś kogo byłam w stanie pokochać. / napisana
|