To wszystko Twoja wina. Wiesz to, prawda? Powtarzasz to codziennie przed snem, i to są Twoje pierwsze słowa z rana. Krzyczysz to nawet we śnie. Nie możesz się od tego opędzić. Ból, nie do opisana. Niewypowiedziana bezradność, pustka. Pieprzone sumienie Tobą szarpie. Cierp. Cierp, suko. Tak, jak inni przez Ciebie. Zasłużyłaś sobie na to. Musisz cierpieć, musisz umierać ze zgryzoty, samotność musi Cię przenikać, jak w tej chwili. Cierp. Aż wymrą w Tobie wszelkie emocje.
|