i ja mam pewną teorię. moja teoria dotyczy chwil, tych wstrząsających. według mojej teorii te przełomowe chwile, te rozbłyski o wielkim natężeniu stawiające nasze życie na głowie, określają w rzeczywistości to, kim jesteśmy. chodzi o to, że każdy z nas, jest sumą chwil, które kiedykolwiek przeżył ze wszystkimi znanymi sobie osobami. i właśnie te chwile, tworzą naszą historię. osobista lista wspomnieniowych momentów, które odtwarzamy w pamięci, wciąż i wciąż, od nowa. więc taka jest moja teoria. przełomowe chwile określają to, kim jesteśmy. jednego nie przewidziałem, co jeśli się okaże, że żadnej z nich nie pamiętasz ? / "i że cię nie opuszczę"
|