Potrzebowłam dwóch godzin rozmowy, tylko tyle by przywrócić równowagę w moim życiu. Potrzebowałam dwóch godzin uwagi, śmiechu, poruszania poważnych tematów. Potrzebowałam kogoś na tyle obcego by nie skrzywdzić go moją historią. Teraz coś nas łączy. Łączą nas nasze historie. Wiemy o sobie rzeczy dużo ważniejsze niż te o których mówimy bliskim na codzień. Ten jeden raz mogłyśmy być w stu procentach, całkowicie sobą. Mogłyśmy sobie na to pozwolić. Jest mi lżej, bo wyrzuciłam z siebie wszystko, wyczyściłam się kompletnie. Nic już we mnie nie ma co nie pozostało powiedziane. Cały żal i rozgoryczenie zamieniłyśmy w dobry żart. To był dobry wieczór.
|