1cz. Nie umiejąc radzić sobie z problemami, wiecznymi pretensjami, całym tym syfem, próbowałam już chyba wszystkiego. Zaczynając od alkoholu, który z czasem zaczął towarzyszyć mi codziennie, sięgałam po żyletkę, która stała się chorym uzależnieniem, za którą chwytałam od razu, gdy pojawiał się problem, byłam bezsilna, nie próbowałam nawet sobie z tym radzic. Z czasem próbowałam innych używek. Dlaczego ? Żeby być fajna ? NIE ! Dlatego, żeby zapomniec, naiwnie wierzyłam, że to wszystko pomoże, że problemy znikną. Całe dnie potrafiłam spędzić w swoich czterech ścianach, wtulona w misia, z żyletką i stertą mokrych od łez chusteczek. Minęło sporo czasu, zanim doszło do mnie, że to wszystko nic nie daje, że to nie rozwiąże problemów, może jedynie ukoi ból, ale to tylko na chwilę. Człowiek, aby walczyć z problemami, aby walczyć o lepsze jutro, potrzebuje wsparcia, miłości. Ludzie teraz są zbyt słabi aby żyć osobno, aby radzić sobie samemu.
|