♥ ...
Chyba nie wiesz, że co noc płaczę . Nie widzisz spuchniętych powiek i spierzchniętych warg . To nic, że pocięłam sobie ręce . To nic, że sobie nie radzę . Straciłam Ciebie i już nic się nie liczy. Więc wytłumacz mi, jak można odejść od osoby, która nadaje sens wszystkiemu dookoła. Od osoby, która jest Twoim powodem do uśmiechu, dla której żyjesz, oddychasz, jesz, pijesz, wstajesz rano z łóżka, dla której jesteś w stanie poświęcić wszystko. Chce Ci powiedzieć, że bez Ciebie to jak bez tlenu. A bez tlenu nie da się żyć, więc powoli umieram. Tak naprawdę jestem gotowa na to, aby stracić wszystko, co mam. Jedyne, czego nie przeżyję to utraty Ciebie, bo to rodzaj miłości nie do powtórzenia. może i żałuję tego wszystkiego, co się stało. Możliwe, że chciałabym cofnąć czas, ale chuj Cię to obchodzi, nie? Przecież i tak masz wyjebane.
|