Pamiętam jak uczył mnie jeździć swoim kochanym samochodem, co w moim przypadku było całkiem od podstaw bo nigdy nie mogłam zapamiętać kolejności gazu, hamulca i sprzęgła . Pamiętam jak wtedy powoli tracił cierpliwość, ale nie krzyczał , no może tylko wtedy jak urwałam lusterko i zarysowałam lakier jego kochanego autka, ale później i tak powiedział, ze mnie kocha . Ale po kilku dobrych miesiącach załapałam o co chodzi. Pamiętam, jak czekał na mnie gdy poszłam na egzamin, denerwował sie dużo bardziej ode mnie. A jego uśmiech który zobaczyłam, po informacji że zdałam za pierwszym był bezcenny .Cieszył sie jak dziecko, był zemnie dumny jak nikt. Wiem, ze mnie kochał i kocha jak nikt/swaggg
|