Zamknijcie mnie w celi, bo zaraz kogoś rozpierdole. I to zapewne będę ja sama. Pierwszy raz w życiu naprawdę wiem, co to znaczy "agresja". To gryzienie się po rękach, żeby nie jebnąć w ścianę tak mocno, że z pewnością połamałoby się sobie palce. To trzęsące się dłonie. To wyrywanie sobie włosów z głowy i krzyczenie w poduszkę. Prawdziwa nienawiść buzująca w żyłach, podbijająca krwioobieg jak wirus. Strach przed patrzeniem w lustro, bo przecież najprawdopodobniej by pękło, gdyby przejrzał się w nim taki nieudacznik. Taka mała, głupia, pierdolona idiotka, taki wybryk natury, taka uryna świata, takie rzygi, taka kupa gówna na dwóch tłustych girach. Dzień dobry, jak wam minął dzionek? Niestety ja się nie przedstawię, bo nawet moje imię jest przechujowe. Wybaczcie.
|