Mam małą prośbę. Zamknij oczy i pomyśl o nas. Jak siedzimy na ławce i cieszymy się sobą. Nie obchodzi nas, że zaraz zacznie lać, a my zmokniemy. Nie obchodzi nas, że jest cholernie zimno. Ty dajesz mi bluzę, mimo że tego nie chcę. Jesteś taki kochany. Gdy tylko zaczyna kropić, my cieszymy się z tego. Mija kilka sekund a my mokrzy, ale szczęśliwi. Szczęśliwie zakochani. Gdy już czas wrócić do domu, nie możemy się pożegnać. Tak wciąż nam mało. Możesz otworzyć oczy. Rozumiesz? Mnie już nie ma obok i tak na prawdę wcale tego nie żałujesz.
|