Byliśmy ostro pokłóceni, nieodzywaliśmy sie do siebie już dobry tydzień. Był wtorek, skonczyłam własnie lekcje, zmieniłam buty i wyszłam z tej głupiej szkoły. Byłam juz prawie koło mojego przystanku gdy nagle zza rogu wyszedłeś Ty z tą laską którą nienawidze dobrze o tym wiedząc. Mijając mnie nie powiedziałeś nic, nawet popatrzeć na mnie było Ci ciężko. W jednym momencie moje serce pękło na milion kawałków, wtedy zrozumiałam ze to koniec. Definitywny. // ultrafioletowaa
|