łagodna, rozlewna radość płynęła poprzez słowa, w których miękkie długie samogłoski zderzały się cicho i odbijały od siebie, całując się, rozchodząc i potrząsając wciąż białymi dzwonkami fal w niemym dźwięczeniu i w niemym rozdzwonieniu, i w miękkim, zamierającym poszumie .
|