Znowu temat morderstwa, odwróciłam się w stronę okna widząc nas bawiących się razem na podwórku, mieliśmy może po 6 lat, ubrane w te same sukienki, rozpuszczone włosy, biegaliśmy, krzycząc i się śmiejąc, po chwili podeszłaś do mnie i mocno mnie przytuliłaś ' zawsze chciałam mieć taką siostrę jak Ty' szepnęła mi do ucha, w tej chwili kujące słowa , pragnące usłyszeć ten cichutki głos, modliłam się o to byś powstała z tego grobu, krzyczałam, w końcu obiecałaś że będziesz zawsze blisko, prosiłam Boga by cię zwrócił, lecz nie wróciłaś, słyszałam słowa ' Ej nic ci nie jest' zapytałaś ' nie nic , tylko uświadomiłam sobie że kiedyś może cie zabraknąć' powtarzałam... Wycierając już zapłakaną twarz, wyszłam bez pytania na zewnątrz ' ej Panienko a Ty gdzie?' usłyszałam donośny głos nauczycielki ' do siostry' szepnęłam...
|