lał deszcz, a ona bez parasolki, przemoknięta do suchej nitki, siedziała na ławce w parku, z rękami w kieszeniach . wyglądała strasznie - makijaż spływał wraz z kroplami deszczu i łzami, po jej twarzy . a od płaczu miała spuchnięte oczy . nie czuła się dobrze . w tym momencie miała na wszystko i wszystkich wyjebane . wyciągnęła telefon i przeczytała po raz setny smsa od niego, aby upewnić się, że dobrze przeczytała . napisał: "napiszę ci coś fajnego: nie jesteś dla mnie ważna, tak naprawdę nigdy nie byłaś . byłem z tobą tylko dlatego, że chciałem mieć dziewczynę, nie lubiłem być sam . jesteś szmatą . odezwę się, jak będę miał ochotę na lizanie . nara, kochanie" . zaufała mu . kochała go całym sercem . sprawił, że zawsze uśmiechnięta dziewczyna, która dobrze się uczyła, była dobrze wychowana, alkohol piła okazyjnie, miała wielu znajomych i przyjaciół - straciła to wszystko przez niego, straciła sens życia . po kilku tygodniach trafiła na odwyk .
|