byliśmy wtedy w parku , kiedy powiedziałeś , że mnie zdradziłeś. siedzieliśmy na ławce. ja skulona , z zakrytą twarzą a ty prosto , patrzący przed siebie. nikt z nas nie potrafił nic powiedzieć. łzy obijały się o oparcie ławki , nawet nie próbowałam stwarzać pozorów , że jest dobrze. - dlaczego ? - wyjąkałam , wycierając łzy. - nie chciałem tego.. proszę , porozmawiajmy. - chwycił mnie za rękę , odruchowo szarpnęłam wstając. - nie mamy o czym rozmawiać. zakończyłeś wszystko , wszystko co było między nami. - nie mogłam na niego patrzeć , nienawidziłam go w tamtym momencie. wstałam i poszłam przed siebie ze świadomością , że straciłam najważniejszą osobę w moim życiu. / whistle
|