byłeś w sumie odzwierciedleniem chłopaka który myślałam że nie istnieje . naprawdę . potrafiłam z tobą prowadzić długie rozmowy gdzie zawsze mieliśmy tyle do powiedzenia , że każde z nas wtrącało się drugiemu w słowo , kiedy ktoś na mnie gwizdnął byłeś w stanie ze złości rzucić się sam na czterech innych chłopaków nie zwracając uwagi na ich liczebność , odprowadzałeś mnie zawsze do domu pod same drzwi nie patrząć czy to mróz czy deszcz , kiedy zrobiliśmy sobie przerwe i w ten sam dzień poszedłeś z kolegami na piwo , gdzie namawiali Cię abyś przelizał się z jakąś panną , odmówiłeś mówiąć , że masz nadzieję że się między nami będzie lepiej . znalazłam swój ideał w tobie i równie szybko jak go zyskałam , tak go straciłam . nawet nie będę oskarżać o to życia , bo ono nie jest winne . winną jestem ja .
|