'Łzy znów cisnęły mi się do oczu,ale powstrzymałam je.Nigdy nie miałam problemu z okazywaniem uczuć,lecz gdy opłakałam jego odejście,nie mogłam już więcej płakać.Nie dlatego,że się wypaliłam,że zabrakło mi łez,czy z podobnych bzdur.I nie dlatego,że byłam zbyt odrętwiała z żalu,chociaż po części może i dlatego.Sądzę,że po prostu taka była instynktowna reakcja obronna mojego organizmu.Po Jego odejściu,otworzyłam drzwi na oścież i wpuściłam wszystek ból.Poczułam go.To bolało.Bolało tak okropnie,że teraz jakiś pierwotny mechanizm obronny nie pozwalał,żeby to się powtórzyło.'-H.C
|