[1]Widziałam przez zaparowaną szybę ludzi zbiegających się nad leżacym
człowiekiem, ciekwacy podchodzili bliżej pytali się co się stało,
było wielkie zamieszanie, z leżącego ciała wydobył się cichy odgłos,
proszący o pomoc, w oddali słychać dźwięk nadjeżdzającej karetki.
Zauwazyłam że ta młoda dziewczyna ma w ręku kłębek czerwonej róży, a
w drugiej jakąś kartkę. Wyszłam z mieszkania podchodząc do niej a Ona
łapiąc moją rękę szpenęła ' odnajdź go proszę' i podając mi list
zamknęła już zimne powieki, nie zdążyli jej uratować, była chora na raka.
Właśnie szła do chłopaka, przeprosić że go porzuciła, wyjaśnić, że
musiała oddejść aby go nie ranić.
|