rozmawiałam z przyjacielem na skype. nagle zapanowała cisza - często tak było, bo z czasem każde azczynało zajmować się na kompie czymś innym, niż rozmową. nagle usłyszałam: 'weź wróć'. spojrzałam na ekran, i zobaczyłam smutną minę przyjaciela. 'nie mam do czego wracać' - odpowiedziałam. 'a ja to co' - mamrotał. 'nawet nie mam już mieszkania' - tłumaczyłam. 'ja się podzielę z Tobą. nawet kawałek łóżka Ci dam' - namawiał mnie. 'który kawałek?'- zapytałam, śmiejąc się. chwilę się zastanowił, po czym odpowiedział: 'dam Ci spać od ściany, ale wróć. z kim ja mam naleśniki zrobić'. patrzyłam na Niego, powstrzymując łzy i próbując sobie przetłumaczyć, że przecież to najlepszy sposób na odcięcie się, na zapomnienie, i ogarnięcie życia - nawet kosztem tak ogromnej tęsknoty. || kissmyshoes
|