"Zaczynałam pragnąć tego zimnego człowieka, chciałam stopić w nim ten lód, sprawić by mnie pożądał. Zachodziłam w głowę co też dzieje się w tej chwili w Jego umyśle. Myśli te uśpiły moją czujność. Poczułam nagle dotyk. Coś prześlizgiwało się po moim ciele, jakby je studiując. Zaczynając od karku, przez obojczyki, zatrzymując się na chwilę na sutkach i zjeżdżając do brzucha. To było coś skórzanego…. Rozchyliłam wargi, zwilżyłam je językiem, zaschło mi w ustach z emocji. Westchnęłam cichutko. „Szszszsz- ani słowa. Nic Ci tu nie grozi. Jesteś ze mną bezpieczna.” powiedział PAN."
|