Lubię leżeć na podłodze i słuchać muzyki tak jak teraz. Przypominają mi się wtedy zajęcia prowadzone przez Karolinę. Podczas końcowej rozgrzewki po raz ostatni tańczyłam do Piosenki Księżycowej. Światło zgasło, uwolniłam się od tego skrępowania się wzrokiem innych, zostały same emocje. Wtedy po raz pierwszy poczułam, że tańczę. I miło było po tym położyć się na podłodze, poczuć jej chłód, spokojnie oddychać, uwolnić się od tych wszystkich problemów które przez cały dzień krążyły mi gdzieś po głowie i przekształciły się w łzy spływające po moich policzkach. Nie pamiętam ile trwał ten stan. Pamiętam tylko głos Pezeta w Gdyby miało nie być jutra, w akompaniamencie krzyków całej naszej grupy. Ileż bym oddała, żeby móc się cofnąć w czasie i przeżyć to na nowo.
|