Wszystko układa się dobrze, czuję się świetnie, dzień mi idzie całkiem nieźle, aż nagle siadam i zaczynam wspominać. Momentalnie cały świat wali mi się pod nogami, humor ucieka, optymizm znika, a szczęście znów oddala się o dobrych kilka tysięcy chwil. Przecież nic nie zastąpi mi przeszłości, nigdy. / 61sekund
|