Czasem chwilę przed zaśnięciem, kiedy jestem gdzieś między jawą a snem, lubię snuć scenariusz mojego przyszłego życia. Czasem widzę siebie jako sławną lekarkę, którą wszyscy szanują, innym razem jestem sławną pisarką, potem po prostu mieszkam sobie w pięknym domku i mam kochającego męża i dwójkę dzieci, czasem podróżuję i zwiedzam świat... Potem zamykam oczy i zasypiam z uśmiechem na twarzy. A następnego dnia budzi mnie codzienność i wiem, że jeśli chcę spełnić choć jedno z tych marzeń, muszę zacząć o nie walczyć...
|