Z radości nie skaczę pomimo że cieszę się cholernie. Nie mogę uwierzyć. Nie wierzę. Nie mogę pozbierać myśli. Jakim cudem. Dlaczego. Mam ochotę ze szczęścia się poryczeć. Podziękować Bogu za te dzisiejsze niezapowiedziane odwiedzi. Odwiedziny na które w głębi serca czekałam już od dawna. Na te parę godzin spędzonych z nimi. Na te rozmowy. Na te poglądy tak odmienne od moich.
|