Na ulicy po mojej lewej stronie zrobił się korek i obserwowałem, jak ludzie cierpliwie czekają w swoich autach. Prawie zawsze w środku siedział mężczyzna z kobietą — patrzyli prosto przed siebie, nie odzywając się ani słowem. W ostatecznym rozrachunku wszyscy muszą czekać. Nic, tylko czekać. Na szpital, na lekarza, na hydraulika, na dom wariatów, na więzienie, wreszcie na matkę śmierć we własnej osobie. Czerwone światło, potem zielone. Obywatele tego świata napychają sobie brzuchy, oglądają telewizję, zamartwiają się o swoje posady lub ich brak, a wszystko tylko po to, by skrócić sobie czas oczekiwania.
— Charles Bukowski.
|