Któregoś dnia, wyczujesz mój brak. Tak nagle idąc ulicą, zakuje Cię serce, i będziesz wiedział, że mnie już nie ma. Twe oczy stracą blask a ręce opadną. Poczujesz to zaraz po tym, jak wezmę ostatni swój oddech, zaciągając się nim starannie, by ostatnimi siłami i tchem wypowiedzieć Twe imię. Staniesz na środku ulicy sparaliżowany, świat stanie na kilka sekund w miejscu, by do mózgu doszły informacje, że me życie skończyło się, tak jak i my. Siądziesz na krawężniku i będziesz odnajdował myśli z nadzieją, że to błędne odczucie, tylko lęk, który obezwładnił Twą duszę na kilka chwil, odbierając sens życia. Spojrzysz tą chłodną nocą w niebo, a Twe serce wyczuje brak mego ciepła, Twe dłonie błądzące niegdyś po moim ciele, przestaną odczuwać człowieczy i czuły dotyk. Spojrzysz w gwieździstą ciemność i usłyszysz mój szept obok Ciebie, na ławce wspomnień które będą rozprzestrzeniać się na wszystkie strony, ulatywać w wietrze. | longing_kills
|