Całkowicie zdaję sobie sprawę z tego, że powinnam przystopować, że powinnam schować swoją miłość w kieszenie żakietu, a najlepiej odciąć się od wszystkiego co nas łączy. A najśmieszniejsze jest to, że ja tak naprawdę NIE CHCĘ TEGO ROBIĆ. Wolę cierpieć z odrzucenia niż potem pluć sobie w brodę, że nie nie zrobiłabym nic w tym kierunku. Jestem popierdolona, ale jakoś muszę z tym żyć.
|