Jestem gdzieś w połowie drogi do ustalonego celu... a jednocześnie pogrążam się w otchłani bez dna. W przeokropnym kryzysie, bo marzę o tym, by cel był już bliżej. By moje życie było takie, o jakim marzę. Bym była kimś, kim pewnie nigdy się nie stanę...
|