Byl pozny wieczor.Obraz przecinaly tylko lodowate krople deszczu zacinajace coraz mocniej.
Bylo jej strasznie zimno a przez skorzane,
czarne trampki wdarla sie do stop woda.Przytulil ja i rozgrzewal dlonmi na plecach, az zrobilo sie jej cieplo.
Przytulila nos i usta do jego szyi a on stal dalej przytulony do niej.
Chciala zostac juz tak na zawsze, lecz nadjezdzajacy z oddali autobus oderwal ich od siebie./emoevelyn
|