sprzątałam pokój kiedy natknęłam się na zdjęcie. nasze zdjęcie, było zrobione w zimę zeszłego roku. usiadłam, objęłam je dłońmi i przyłożyłam do klatki piersiowej. byliśmy wtedy tacy szczęśliwi, ciekawi siebie. kochaliśmy się, żyliśmy tak jakby nie miało być jutra. a dziś? udajemy, że się nie znamy. jesteśmy sobie
zupełnie obcy, nie mamy nic. żadnych tematów, żeby porozmawiać. czekamy na jakiś znak od nas, ale nikt nie potrafi go pierwszy wykonać. nie wiem, czy to co kiedyś było mogę teraz nazwać miłością. wstaję, zdjęcie zwijam w kulkę i ze łzami w oczach wrzucam je do kosza. dziś już nic nie ma, nie ma nas. jest tylko to zdjęcie, zakurzone wypaloną już miłością. / whistle
|