Mówili, że powoli, małymi kroczkami ruszyłam do przodu. Głupcy. To czas sprawiał takie wrażenie. Zestarzałam się o kolejny rok, wyostrzyły się nieco moje rysy twarzy, a ciało nabrało bardziej kobiecych kształtów, ale prócz tego, nic więcej się nie zmieniło. Moje serce wciąż stało w tym samym miejscu na mapie moich marzeń. Wciąż pragnęło jego, a rozum wciąż nie mógł tego pojąć. Nic się nie zmieniło. Widzieli co chcieli widzieć, ślepi na prawdę i ból.
|