wychodze na dwór, w kieszeni paczka szlugów, a w sercu wspomnienia, które wypuszczam razem z dymem. Ide wśród uliczek razem z Bonsonem i Peją w słuchawkach. Chciałabym przyjechać do Ciebie , przytulić się i razem wypalając szluga znów gadalibyśmy o niczym. Chce tak po prostu usiąść obok Ciebie i posłuchać jak bije Ci serce, które kiedyś należało do mnie.
|