niby mam Ciebie, ale siebie mi jakoś brak. nie ma stabilnego gruntu pod nogami, wszystko zaczyna być takie obojętne, a ja stojąc na środku ulicy wśród nieznajomych, palę kolejnego papierosa, zastanawiając się, co przyniesie jutro i z czym jeszcze będę musiała sie zmierzyć.
|