znam skądś ten kształt ust, kształt nosa i te dziwnie, znajome mi niebieskie oczy. znam ten zapach, który roznosi wokół siebie i to puste spojrzenie, którym wita każdego po kolei. te buty, ta koszulka, którą uprzednio ubrudziła czekoladowym lodem i ten uśmiech, który tak naprawdę oznacza irytację. chwileczkę.. przecież ta dziewczyna to ja, tylko co robi ten chłopak obok? co robi jego ręka opleciona wokół mojej talii i jego usta niedaleko moich? nie.. przecież to nie tak miało być, a jednak, zgodziłam się wtedy. wtuliłam się w niego nie chcąc być wtedy sama. to nie tak, że ja go nie kocham. w każdym jego spojrzeniu widzę uczucie, którym mnie obdarza. jest tak wielkie i obezwładniające go za każdym razem, gdy tylko znajdę się gdzieś w zasięgu jego wzroku, ale czy to właśnie tak ma wyglądać? to to? jestem tego warta? jego ciemnych oczu i głosu, który mnie uspakaja? na pewno mogę ufać własnemu sercu? /happylove
|