to takie żałosne, kiedy jedyne co potrafisz to myśleć o nim i czuć, jak po policzkach spływają ci kolejne łzy. kiedy twój płacz budzi każdego w domu. po czym idziesz się nim dzielić z innymi ludźmi, siadając na balkonie i dalej łkając, zadając sobie pytanie 'czemu? przecież było tak dobrze...' nie dociera to do mnie.. to takie beznadziejne uczucie budząc się rano, mieć wrażenie, że wszystko jest jak dawniej. jesteś z nim, kochasz go, on ciebie... a po chwili, jak na złość.. coś uświadamia ci, że jednak odszedł. zostawił cię tak, jak każdy inny... i wybuchasz niekontrolowanym płaczem. czujesz jak oczy cię szczypią, jak nie potrafisz złapać oddechu... starasz się o tym nie myśleć, ale każda czynność, każda rzecz ci o nim przypomina. kubek, z którego pił kawę. twoje łóżko, na którym zawsze wygodnie się rozkładał. film, który z nim oglądałaś i tylko 'jedna' scena, która przykuwała jego uwagę. twój pokój, salon, kuchnia po których się goniliście jak małe dzieci. [CDN] / weruśkowa
|