'Leżę sobie z zamkniętmi oczami na ciepłej,miękkiej trawie,a chłodny nurt strumienia obmywa moje stopy.Jest mi tak jakoś radośnie i lekko,choć właściwie nie powinno mi być radośnie, a tym bardziej nie powinno mi być lekko.Gdzieś w głębi ducha czuję,że jestem bardzo nieszczęśliwa.Mało tego,jestem teraz nieszczęśliwa podwójnie,bo nieszczęściem swoim oraz cudzym.Paradoksalnie jednak nie umiem się teraz dobrać do tych wszystkich negatywnych uczuć,towarzyszących zazwyczaj nieszczęściu.Nie kłębią mi się w głowie żadne destrukcyjne myśli,samobójcze projekty,ani nawet retoryczne pytania typu:za jakie grzechy?'-D.M
|