Rodzice wciąż pytają się gdzie podziała się dawna Martyna. Słyszę to pytanie niemal codziennie, i jeszcze do niedawna wydawało mi się głupie. Dziś, spoglądając na siebie z innej perspektywy dostrzegam, że jednak mają rację. Coś się zmieniło, a raczej to ja się zmieniłam. Przez miniony rok, stałam się inna. - mniej rozmowa,bardziej skryta, i nerwowa. Jeszcze niedawno na pytanie co się ze mną stało, reagowałam śmiechem ,bo przecież wszystko wydawało się być na miejscu. Dopiero niedawno dotarło do mnie, że tak idealnie ukrywałam ból przed innymi, że udało oszukać mi się samą siebie. Ale dziś widzę , że sobie nie radę. Widzę jak słaba jestem spoglądając w lustro, płacząc. Widzę, jak bolą mnie te wszystkie kłamstwa i pomyłki. Dobrze wiem, że nie przestanę udawać. Jestem zbyt słaba, by podzielić się tym z kimś innym.
|