" Dzwoni zegarek wstaję, choć mi się nie chce,
to ranek już, czy noc może trwa jeszcze?
20 minut później biegnę, spierdolił eMPeK,
ulice we mgle, asfalt pokryty rosą,
na czas pracy nie będę, zapierdalam piechotą,
kałuże, błoto, upierdoliłem najki,
nie mam służbowej Toyoty i nie noszę marynarki,
jeżdżę na dekadowym i mam w uszach słuchawki,
Ci ludzie, te przystanki, niepowtarzalny klimat... "
|