Powoli zbliża się zima. To już staje się tradycją, że każdej zimy odczuwam niebywały smutek. Siedzę na parapecie z kubkiem gorącego kakao i obserwuję spadające na oświetloną ulicę płatki śniegu. Co roku oszukuję samą siebie, że nie brakuje mi przeszłości. Zawsze wtedy dochodzę do wniosku, że naprawdę tęsknię za tym co było. Tęsknię za minionym dzieciństwem, za mnóstwem wspaniałych przeżyć. Brakuje mi tego cholernie.
|