tylko gołębie przetrwają. stoję na barierce wiaduktu. w tym skromnym czerwonym rogu. czuję jak całość drży wraz ze mną. czarny zły ptak usiadł nieopodal. płoszy mnie i gołębie. z wysokiej trawy na dole wychodzi czarny pies pomniejszony do rozmiarów parszywego szczura. przestań. przestań szukać sznura. zacznij patrzeć. nie wiem już czy drżenie to most czy mój urywany puls. czarnego ptaka już nie ma. gołębie też odfrunęły. cienie długie drzew małych na mury się wspięły. jednym tchem. jesteś marzeniem. nocną majaką. snem.
|