A wszystko przeminie.
No i dobrze
Czasem jednak szybciej
Czasem trochę wolniej
No lecz co zrobić
Nie tak jak tego chcesz
Tylko zupełnie odwrotnie
Wolniej - złe. Szybciej - Dobre
A ze snu się obudzisz
Szybko bo każdy dobry
Tylko myśli przed snem
Czarne, mętne. Też złe
Lecz spać chodzą wszyscy
Nawet Ci źli muszą.
Zapominają. O Tobie.
O mnie. Śnią
Jak o wszystkim, to i o tym
O wierności. O tym co ważne
Dla mnie ważna tylko ona
Jej serce oddałem. Na zawsze
Mówią fanatyk. Lecz co zrobić
Tylko ona wierna mi, a ja jej
Wierni mi są jeszcze koledzy
Jacek i Janek. Potocznie mówiąc
Reszta? Niby jest. Bywa.
Na moment. Chwile.
Bo w końcu to bywa dobre
Każdy z nich zniknie.
Ciężko się nie odwracać
Dużo bałaganu za mną
Jak po przejściu huraganu
Wiec odwracam się nocą
Lecz się ciągle cieszę
Łapie w ręce to co mam
Nie oddam. Moje. Skarb
|