Jesteśmy tam. Razem.
On wygodnie oparty mruży oczy od ciepłego słońca. Równomiernie oddycha, zaciągając się wiosną. Obok niego ja. Słucham dźwięku bicia jego serca. Opuszkiem palca kreślę linie, z góry na dół, na jego silnym ramieniu. Lewa dłoń splata się z jego tworząc idealną całość. Patrzę w niebo, perfekcyjnie błękitne. Na drzewach ptaki, krzyczą, że miłość.
|