dzisiaj z chwilą kiedy znów zaczynam spisywać myśli ,czuję powrót do sfery, w której łagodność brała górę, skromność była chlebem powszednim, a jedynym kluczem do otwarcia głosu i stawienia czoła problemom była własna odwaga. zero pomocy osób drugich. wiadome było, że ja muszę być jedynym kierunkowskazem nowego dnia.
|