Obracajac kolejna kartke pamietnika, po policzkach splywaja mi kolejne lzy. Nie potrafie, i nie chce zapomniec. Tak duzo rzeczy sie zmienilo, tak duzo osob odeszlo, tak duzo problemow przybylo...Cala rzeczywistosc zmienila bieg, wszystko co kiedys bylo kolorowe, nagle zaczelo blaknac. Przez glowe przebiega mi tysiace mysli, gdzie popelnilam blad? Kiedy to wszystko zdazylo sie tak cholernie spieprzyc? Gdzie tamte dni, w ktorych wstajac z entuzjazmem wychodzilam rano z domu, i z rownie dobrym nastrojem wracalam wieczorem?/leniaa
|