Stoje nad łóżkiem pewnej młodnej pacjentki, leżała nieruchomo, ledwo łapiąc oddech, miała zaledwie 16-naście lat, to jeszcze przecież dziecko, nie zaznała wszystkiego a już musi żegnać się z życiem. To przykre patrząc się na takie osoby. A jej rodzice?! Słyszałam, że Ojciec w więzieniu za zabicie, a matka jest alkoholiczką. Ta młoda dziewczyna Aniela, tak miała napisane na karcie, miała gorsze życie niż ja, ktoś wszedł do sali, jakiś młody chłopak (zapewne jej chłopak), uśmiechnął się i szeptnął 'za niedługo będziemy razem' ,pocałował ją w czoło i wyszedł. Po jej policzku leciały ledwo zauważalne łzy a po chwili na monitorze pojawiła się czarna ciągła linia. On był tym kim ja jestem, nie wyczułam , po raz pierwszy nie odrużniłam żywego od umarlaka. Teraz są razem , szczęśliwi, widziałam jak wyciągnęła do niego rękę. Ona jest już szczęśliwa ja jeszcze czekam.Ulotniłam się w powietrzu, szukam gdzie indziej , może go znajdę. /tymbarkoholiczkaa
|