Totalnie nie ogarniam tego wszystkiego. Czemu nie mogę trafić na tego który naprawdę by mnie kochał, a nie traktował jak zabawkę z którą może robić co chce. Nie lubię tego. Mam dosyć ciągłego czekania aż się odezwie, aż napisze cokolwiek. Przecież muszę wiedzieć czego on tak naprawdę chce, czy może jest ze mną t dla zabawy... Jejku tak ciężko opisać co czuje... Nie znam go zbyt długo można powiedzieć, że nie wiem o nim prawie nic. Myślę, że za szybko zgodziłam się na bycie z nim, może myślałam, że jest inny. Nie wiem. Naprawdę nie wiem. A co mnie boli najbardziej? Chyba to, że mieszka daleko i to że tak rzadko się widujemy. Jutro niedziela obiecywał, że będzie wpadał co tydzień, ale ja jestem pewna, że nie przyjedzie. Oczywiście będzie wymówka, że nie ma czym przyjechać albo po prostu się nie odezwie..Nie mam pojęcia co wtedy zrobię... Myślę, że gdyby naprawdę kochał to starałby się spotkać ze mną jak najczęściej, odzywałby się codziennie, a nie co kilka dni jak sobie o mnie przypomni
|