Większość historii wyciągniętych z ludzkiego życia zaczyna się idealnie. Następuje pierw ciąg zdarzeń, które w pełni zadowalają człowieka. Emanuje od niego szczęście, tylko szczęście. Wszędzie widzi pozytywy, nie zdając sobie sprawy, że istnieją również i negatywy. Ale przychodzi taki moment, kiedy wszystko zaczyna się rozpadać na tysiące kawałków. Niczym rozbite lustro. Choć potem poskładanie tego wymaga chęci, determinacji- udaje się osiągnąć swój cel. I znów wraca się do punktu początkowego w swoim życiu. Aż do chwili kiedy nadbiega punkt kulminacyjny. Wielkie rozaczarowanie na początku,a potem powtórne szczęście. I taka sielanka toczy się dalej. Wszystko pięknie, ładnie, idealnie. Aż coś pęka. Jakaś niewidzialna nić. Nić porozumienia, spokoju, ładu i składu. Coś zaczyna się zmieniać. I nie następuje to zmiana na lepsze, lecz niestety w całkiem innym kierunku. Jest to zmiana na gorsze. I niewiadomo dlaczego, ta zmiana dokonuje coraz większych postępów./pindelka.
|