Siedząc na ławce w parku, zadumiona
wspominała chwile spędzone
w jego ramionach..
Przecież było idealnie było im jak w niebie..
pięknem nasycone było to wspomnienie..
Każda minuta razem.. była na wagę złota,
Lecz los zdradziecko poplątał ich romans
I skończyła się miłość, która wiecznie trwać miała
On poszedł do innej.. Ona została sama..
Nie minął rok cały.. rolę się odwróciły
On do Niej chciał wrócić.. ale był już inny..
Ona szczęśliwa, zaznała spokoju
On szlochał samotnie w zamkniętym pokoju..
Żałował dopiero.. gdy zobaczył co stracił
mógł kochać bez granic ale wszystko na nic.
|