I nagle miałam ochotę powiedzieć jej wszystko. Wszystko co się we mnie kłębiło od tak dawna, to jak jest mi źle samej ze sobą, to jaka czuje się bezsilna wobec tego co dzieje się w moim życiu i tego co dzieje się ze mną.. ale w głowie pojawił się cichy głos- ale co ją to tak właściwie obchodzi? Tak jest twoją przyjaciółką i tak dalej, ale na pewno ma masę swoich problemów i po co ma się przejmować twoimi. I w końcu nie powiedziałam nic, uśmiechnęłam się sztucznie, tak jak to często mi się ostatnio zdarzało i słucham dalej jej opowieści o nowej klasie i szkole. | lost-myself
|